Miesiąc lipiec na archipelagu zaczął się niczym film Alfreda Hitchcocka od wysokiego C, trzęsieniem ziemi na wyspie Java. Na całe szczęście poza strachem i solidnym pobujaniem, głownie w miastach Bantul i Yogyakarta obyło się bez większych strat oraz ofiar.
Tradycyjnie najwięcej zamieszania medialnego w lipcu przyniosły doniesienia z turystycznej wyspy Bali. „Popularny” na całym gubernator Wayan Koster powrócił do projektu budowy drugiego lotniska na północy wyspy. Cokolwiek by nie sądzić o Kosterze, drugie lotnisko to absolutnie trafiony pomysł, szczególnie biorąc pod uwagę makabryczne korki w jakich tonie całe południe i środkowa część Bali. Lotnisko przymierzane do okolic miast Singaraja lub Lovina pozwoli ominąć transfer w poprzek wyspy wszystkim turystom, wybierającym morze balijskie zamiast oceanu indyjskiego.
W lipcu odwołano kolejną dużą imprezę międzynarodową jaka odbywać się miała w tym roku na Bali. Po głośnych niedoszłych mistrzostwach świata FIFA U20, przyszedł czas na mistrzostwa świata w sportach plażowych, które planowano i reklamowano na miesiąc sierpień. Tym razem powodem kasacji Imprezy nie był jednak udział surferów z państwa Izrael, ale jak podali organizatorzy, znaczne braki budżetowe i niewystarczające wsparcie imprezy przez Dżakartę.
Od początku roku do końca maja Indonezję odwiedziło 4,12 miliona turystów zagranicznych. Najwięcej, bo aż 1,85 miliona z pośród nich, za swój wakacyjny cel wybrało wyspę Bali, czyniąc ją destynacją liderem na archipelagu. Drugą na liście Dżakartę odwiedziło w tym samym przedziale czasu już tylko 650 000 gości z zagranicy. Najliczniejsza grupą turystów przyleciała do Indonezji z Malezji (18%), drugie miejsce przypadło Australijczykom a podium domknęli mieszkańcy Singapur’u.
Gubernator Bali od kilku miesięcy rozważał, jak bez zbędnego wysiłku i dodatkowych nakładów finansowych poprawić budżet wyspy. Idealnym pomysłem na realizację zamiaru okazał się wymyślony i zaprezentowany światu podatek turystyczny, który Denpasar wprowadza od 01.01.2024. Od nowego roku każdy przekraczający próg Bali zapłaci oprócz wizy (VOA = 500 000 IDR) dodatkowe 100 000 rupii, czyli równowartość mniej więcej 7 dolarów amerykańskich.
A skoro jesteśmy przy turystach na wyspie Bogów, jeszcze dwie ciekawe statystyki. W pierwszym półroczu tego roku nie wpuszczono na Bali (do Indonezji) 566 obywateli innych państw. Powodami były najczęściej, brak wizy, brak miejsca na nowe pieczątki w paszporcie czy też okres jego ważności mniejszy niż wymagane 6 miesięcy od daty wjazdu na teren Indonezji.
Włodarze Bali idą jeszcze dalej w rozważaniach o dochodowości branży turystycznej, prezentując pomysł na to, jak podnieść klasę turystów odwiedzających wyspę.
Impulsem do pojawienia się tego pomysłu stała się zaprezentowana na potrzeby projektu teoria, iż turyści biedniejsi są bardziej awanturniczy. Od sierpnia uruchomiono oddolną machinę „polowania” na niegrzecznych turystów łamiących lokalne przepisy.
Czy to jazda bez kasku na motorze, czy „niegrzeczne” zdjęcia w miejscach sakralnych albo kłótnia z miejscowym sprzedawcą czy restauratorem, mogą skutkować deportacją. Każdy nadgorliwy i obrotny inaczej Balijczyk może zadzwonić na podany przez propagatorów akcji numer i zgłosić swojego „Kandydata’ do deportacji. Jako target przyjęto sobie deportację 100 obcokrajowców miesięcznie.
W pierwszej połowie lipca w Dżakarcie, która do końca tego roku przewodniczy grupie Państw ASEAN, obradowali ministrowie spraw zagranicznych państw Grupy. Lipcowe obrady były o tyle ważne, iż pojawili się na nich ministrowie spraw zagranicznych wielkich tego świata. Powodem była między innymi ważkie wydarzenia w regionie jak chociażby umowa wojskowa pomiędzy USA i Australia (AUKUS), dopuszczająca udostepnienie Australii amerykańskich zasobów broni nuklearnej na australijskich okrętach podwodnych.
Indonezja oraz inne państwa Grupy ASEAN postanowiły nie angażować się w tematykę nuklearną, pozostając wiernymi podpisanemu w roku 1995 porozumieniu SEA NWFZ (Południowo Wschodnia Azja strefą wolna od broni nuklearnej).
Na szczyt do Dżakarty przylecieli między innymi Siergiej Ławrow i Antony Blinken. Obaj politycy nie mogli nie skorzystać z nadarzającej się okazji by nie odnieść się w stolicy Indonezji do wojny na Ukrainie. S. Ławrow wydał oświadczenie, w którym stwierdził, iż zdaniem Moskwy głównym powodem niepotrzebnie przedłużającej się wojny jest nieodparta chęć zachodu do fizycznego zniszczenia Rosji.
Blinken natomiast próbował przekonać ministrów spraw zagranicznych z ASEAN, iż wojna na Ukrainie to tak naprawdę gwałt na szczytnych Ideach prezentowanych przez 10 Państw grupy.
Prawda jest jednak taka, iż w Grupie nie ma jednoznacznego stanowiska popierającego USA (Ukraina) czy też Rosję (Chiny). Państwa takie jak Singapur czy Filipiny skłaniają się ku Stanom Zjednoczonym, gdy Kambodża czy też Laos zdają się być bardziej prochińskie. Prezydent Indonezji Joko Widodo stara się trzymać republikę na kursie neutralnym.
Zatrzymajmy się jeszcze na chwile przy Prezydencie Indonezji. Jokowi odbył w lipcu kolejna kilkudniową podróż na Nową Gwineę (Papua indonezyjska), dając tym samym do zrozumienia jak bliskie są mu sprawy najdalej na wschód wysuniętej, niepokornej wyspy archipelagu.
Jakarata zdekonspirowała w lipcu jedną z większych afer korupcyjnych, wykrytych podczas drugiej kadencji Joko Widodo. Minister cyfryzacji Johnny Plate oskarżony został o defraudację bajońskich kwot w związku z niezrealizowanym projektam rządowym, budowy masztów telekomunikacyjnych 4G. Zdymisjonowanego ministra Prezydent Widodo zastąpił zaufanym Budim Sentiadim, wywodzącym się z ugrupowania Projo, skupiającego „fanów” Prezydenta.
Indonezyjskie państwowe linie lotnicze Garuda Indonesia zajęły pierwsze miejsce w prestiżowym rankingu Skytrax World Airline Award w kategorii, najlepszy serwis pokładowy na świecie.
Indonezja wypowiada walkę portalom internetowym promującym i uskuteczniającym hazard w sieci. Tylko w lipcu zablokowano 11300 stron o tematyce hazardowej. Od roku 2018, kiedy to rozpoczęto walkę z internetowymi platformami hazardowymi, Indonezja zablokowała 850 000 takich stron.
Minister Finansów Sri Mulyani coraz częściej w swoich wypowiedziach do mediów podnosi temat dotowania przez rząd w Dżakarcie ceny paliwa. Według pani Minister, stolica każdego miesiąca dokłada do tego interesu 650 milionów dolarów. Nie wróży to dobrze użytkownikom pojazdów na archipelagu. Cel takich wrzutek do mediów może być tylko jeden – nadchodząca podwyżka cen paliw.
29 lipca w Dżakarcie otworzono pierwszą państwową giełdę Krypto Walut. Indonezja planuje do roku 2025 stać się głównym graczem Krypto w całym bloku ASEAN.
Polskim akcentem miesiąca lipca na archipelagu było zakontraktowanie przez stołeczny lub piłkarski Persija, Macieja Gajosa, który do niedawna reprezentował polski klub Lechia Gdańsk.
Transfer ma z pewnością swoje korzenie w pierwszym polsko indonezyjskim dealu piłkarskim sprzed kilku lat, którym było zakontraktowanie właśnie do Lechii Gdańsk Indonezyjczyka Egy Maulana.
W lipcu Indonezja obchodziła swój ostatni nowy rok tego roku. Muzułmanie rozpoczęli 1445 rok Hidżry. W poprzednich miesiącach roku 2023-go nowe roki przywitał już Buddyzm (2567), Hinduizm (1945) , Chińczycy (2574) no i oczywiście Łacinnicy (2023). Zatem kto lubi sylwestry powinien pomyśleć o emigracji do republiki Indonezji. I to by było na tyle.
Piotr Śmieszek