Kraj Kultura Singapur Społeczeństwo

Chińskie miasto w chińskim mieście.

Bardzo często podczas wizyt w Singapurze, odwiedzający to miasto turyści i podróżnicy dziwią się, że w mieście, w którym głownie mieszka ludność chińska, jest ‘Chinatown- chińskie miasto’. W mieście, w którym obecnie trzy czwarte mieszkańców to etniczni Chińczycy, śmiało można mówić, że cały Singapur to chińskie miasto. Kluczem do zrozumienia tego fenomenu jest to, że nie zawsze tak było. Tak, ‘obecnie’ Chińczycy są etniczna większością na wysepce, ale przez wieki, nie było ich tu wcale, lub byli w mniejszości. 

Centrum Dziedzictwa Muzułmańskiego Indii Nagore Dargah przy ulicy Alor w Chinatown. Fot. Bartek Wąsik.

Przez wieki malutka i niewiele znacząca wysepka prawie że przylepiona do półwyspu malajskiego nie odgrywała wielkiej roli na mapie świata. Tak, już od dziesiątego wieku istniała wymiana handlowa pomiędzy Singapurem a terytoriami dzisiejszej Malezji, Indonezji i Chin, ale śmiało można stwierdzić, że przełomowe wydarzenia dla trajektorii rozwoju Singapuru dokonały się dopiero w XIX wieku. 

Do początków wieku XIX-go, Singapur był małą wioską rybacką i portem i zamieszkiwany był przez ludność etniczną rdzenną dla terytoriów dzisiejszej Malezji i Indonezyjskiej wyspy Sumatry. Znajdujący się wcześniej pod bezpośrednim wpływem Sułtanatów Melaki i Johor, oraz wzbudzający zainteresowanie kolonialnych potęg: Portugalii, Holandii i w późniejszym czasie również Wielkiej Brytanii, to ta ostatnia na stałe związała małą wysepkę ze sobą i uczyniła z małego Singapuru, ważny punkt strategiczny w Azji. 

Świątynia Fuk Tak Chi lub Świątynia Fook Tet Soo Khek była jedną z najstarszych dawnych świątyń w Singapurze zbudowaną w 1820 roku przez imigrantów kantońskich i Hakka z Kwong Wai Siew. Fot. Bartek Wąsik

Po oficjalnym podpisaniu ‘Traktatu Singapurskiego’ w roku 1819, Singapur został oficjalnie uznany jako port floty Brytyjskiej Wschodnioindyjskiej Kampanii i od tego momentu zaczynamy mówić o powstaniu i rozwoju ‘nowożytnego’ Singapuru. Miasto to w długoletniej wizji i strategii Sir. Stamforda Raffles’a miało odegrać kluczową role logistyczną umożliwiającą handel pomiędzy Wielką Brytanią i Azją, a zwłaszcza Chinami. 

Do szybkiego rozwoju miasta-portu potrzeba było wielu ‘rąk do pracy’ i to rozpoczęło szybki napływ ludności chińskiej (ale nie tylko) do Singapuru. 

To właśnie ta fala etnicznych Chińczyków, sprowadzona do Singapuru w celu budowania potrzebnej do rozwoju infrastruktury w Singapurze, została na początku ulokowana w okolicy obecnej dzielnicy Outram i zapoczątkowała singapurskie Chinatown. To właśnie w okolicach ulic tej dzielnicy zamieszkiwała większość przyjeżdzających z Chin pracowników i wzrost populacji chińskiego miasta trwał nieprzerwanie do lat sześćdziesiątych dwudziestego wieku. To wtedy zapoczątkowano budowę bloków komunalnych w różnych częściach miasta i zaczęto przenosić mieszkańców z zatłoczonych dzielnic. 

Świątynia Thian Hock Keng. Fot. Bartek Wąsik

Z czasem Chinatown rozrastało się i zagęszczało coraz bardziej. Z różnych części Chin napłynęło do Singapuru wielu nowych mieszkańców, i ci dodatkowo jednoczyli się w mniejsze grupy, zważywszy na to jakim chińskim dialektem mówili (mandaryński, kantoński czy Teochew lub Hokkien). Wraz z grupowaniem się etnicznych Chińczyków w swoje mniejsze ‘klany’ narastał również podział Chinatown na regiony zdominowane przez podgrupy etniczne. W takich podregionach nie brakowało etnicznych sklepów, miejsc spotkań, ale też i świątyń budowanych przez poszczególne podgrupy etniczne. Do dzisiaj można odwiedzić na Chinatown świątynie: Tian Hock Keng na ulicy Telok Ayer (Hokkien) i Wak Hai Cheng na Phillips street. 

Obie te świątynie znacząco różnią się od siebie. Tian Hock Keng znajduje się pomiędzy budynkami Telok Ayer street. Posiada więcej zdobień, urokliwy dziedziniec i jest zaprojektowana jako cały kompleks modlitewny. Wak Hai Cheng jest bardziej surowa albo taka się wydawać może, ponieważ składa się jedynie z jednego większego budynku, ozdobnej bramy i dużego dziedzińca. Obie świątynie wtapiają się w obecny krajobraz odrestaurowanych ‘shophouse’ lub nowopowstałych budynków biurowych. Stanowią bardzo interesujący element lokalnego sąsiedztwa i warto je zwiedzić podczas spacerów na singapurskim Chinatown. 

Ul. Telok Ayer. Fot. Bartek Wąsik